Jest to ogólnie przyjęte – bez względu na szerokość geograficzną – iż nawet pozornie najprostsze sprawy w jakiś sposób związane z imigracją zajmują zazwyczaj wiele czasu i potrafią być niezwykle frustrujące.
Powodów ku temu jest wiele, ale wszystko sprowadza się do faktu, iż na przestrzeni ostatnich lat, zarówno podróżowanie, jak i emigracja, stały się powszechnym zjawiskiem i przestały być czymś niezwykłym dla większości ludzi.
Ekspansja i rozwój międzynarodowego rynku pracy, migracja pracowników i zmiana działań i sposobu, w jaki firmy zatrudniają swoich pracowników, poprzez popularyzację trybu pracy zdalnej, z pewnością sprawiły, iż sprawy wizowo-emigracyjne i procedury z nimi związane, stały się częścią życia wielu z nas.
Powołując się na United Nations, Stany Zjednoczone prowadzą w rankingu liczby imigrantów (osób przebywających na terenie danego kraju, urodzonych na terenie innego państwa) z liczbą 48 milionów imigrantów w 2015 roku. Wyprzedzają one Arabię Saudyjską pięciokrotnie (11 milionów) i sześciokrotnie Kanadę, na której terenie w 2015 roku znajdowało się 7.6 miliona imigrantów.
Niestety, statystyki pokazują, iż pomimo ogromnej zmiany, jaką była cyfryzacja dokumentów, akt i procedur administracyjnych większości istniejących firm i urzędów, procesy te nadal są niezwykle czasochłonne. Tygodnie oczekiwań zmieniają się w miesiące, miesiące – często zmieniają się w lata. Często jest to skutkiem biurokracji i potrzeby ciągłej korespondencji pomiędzy interesantami i urzędnikami wizowymi, którzy z kolei zmagają się z niezwykle dużą liczbą spraw.
Przedkładanie żądanych dokumentów i aktualizacje informacji, które wymagane są przez autorytety wizowe są pozornie prostymi i nie skomplikowanymi zadaniami. Po upływie czasu przekształcają się one jednak w wielotygodniowe (lub wielomiesięczne) procesy, które często powtarzane muszą być kilkakrotnie, aby uzyskać wizę.
Może być to nie tylko frustrujące dla tych, którzy planują migrację, ale także dla urzędników imigracyjnych i administracyjnych, którzy przetwarzają i pracują z ogromną ilością danych każdego dnia.
Jednym z najbardziej priorytetowych i najważniejszych zadań władz imigracyjnych jest szczegółowe “prześwietlenie” potencjalnych nowych rezydentów danego państwa i zapewnienie, iż spełniają warunki i wymagania określone przez restrykcyjne regulacje imigracyjne.
Dzieje się tak, aby zachowane było bezpieczeństwo narodowe, a osądzenie każdego przypadku i zweryfikowanie danych osobowych kandydatów było przejrzyste i sprawiedliwe. Ponadto, daje to możliwość odkrycia potencjalnych nieprawidłowości, które wymagają uwagi i wyjaśnienia.
Najpowszechniejszymi kryteriami, z których składa się standardowa analiza danych kandydata to:
Nawet w obecnych czasach, całkowicie skomputeryzowanej dokumentacji, w niektórych państwach wciąż panuje zasada “fizycznej” weryfikacji dokumentu tożsamości. Proces ten polega na wysyłce dokumentu tożsamości przez kandydata, aby potwierdzić prawdziwość dokumentu, a także fakt, iż należy on do osoby ubiegającej się o wizę.
Wysyłka tak ważnej części określającej/potwierdzającej tożsamość, niesie za sobą ryzyko rzeczy tak prostych jak zagubienie dokumentu, kradzież lub fałszywe posługiwanie się dokumentem, czy choćby brak możliwości posłużenia się dokumentem w nagłym, niespodziewanym wypadku.
W obecnych czasach, oprogramowanie do edycji i obróbki dokumentów i zdjęć to coś, z czym niemal każdy ma do czynienia. Niewiele trzeba, aby dokonać szybkich poprawek czy edycji plików w niemal każdym formacie.
Oznacza to, iż nie tylko standardowe zdjęcia mogą być łatwo zmanipulowane, ale także te, które – jak w przypadku procesów wizowych – są częścią ważnego procesu weryfikacji tożsamości. Mogą to być dokumenty każdego typu – dowody, paszporty, rachunki, kontrakty, czy dokumenty wystawione przez oficjalne organy administracyjne państwa.
Nawet brak takich umiejętności i możliwości nie jest przeszkodą – znalezienie kogoś, kto świadczy takie usługi nie jest skomplikowaną sprawą. Zdobycie fałszywego dowodu czy paszportu to kwestia od 30 do 80 dolarów.
Podsumowując, powszechny dostęp do środków umożliwiających edycję i produkcję fałszywych dokumentów, otwiera nowe drzwi również dla tych, którzy w nielegalny sposób planują przejście przez proces wizowy.
Nie ma wątpliwości, iż urzędnicy imigracyjni wyszkoleni są pod względem wyszukiwania jakichkolwiek nieprawidłowości przy weryfikacji każdej ze spraw i posiłkują się pomocą przeznaczonych do tego programów komputerowych.
Tym samym jednak, w kwestii weryfikacji tożsamości, są dane, które mogą nie być w sposób prawidłowy odczytane przez oprogramowanie do tego przeznaczone. Ocena kształtu, rozmiaru, czy proporcji dokumentu, materiału, z którego został wykonany, czy mikro-detali, które wskazać mogłyby na możliwą próbę fałszerstwa czy oszustwa często widoczne mogą być tylko dla ludzkiego oka – nierzadko także tylko w specyficznych warunkach oświetleniowych, czy pod różnymi kątami widzenia.
Biorąc pod uwagę kwestie podniesione powyżej, pozostaje tylko jedna opcja, która łączyłaby zalety obu technik (tej rzeczywistej i wirtualnej) weryfikacji tożsamości w jedno.
W obecnych czasach, oprogramowanie do edycji i obróbki dokumentów i zdjęć to coś, z czym niemal każdy ma do czynienia. Niewiele trzeba, aby dokonać szybkich poprawek czy edycji plików w niemal każdym formacie.
Oznacza to, iż nie tylko standardowe zdjęcia mogą być łatwo zmanipulowane, ale także te, które – jak w przypadku procesów wizowych – są częścią ważnego procesu weryfikacji tożsamości. Mogą to być dokumenty każdego typu – dowody, paszporty, rachunki, kontrakty, czy dokumenty wystawione przez oficjalne organy administracyjne państwa.
Nawet brak takich umiejętności i możliwości nie jest przeszkodą – znalezienie kogoś, kto świadczy takie usługi nie jest skomplikowaną sprawą. Zdobycie fałszywego dowodu czy paszportu to kwestia od 30 do 80 dolarów.
Podsumowując, powszechny dostęp do środków umożliwiających edycję i produkcję fałszywych dokumentów, otwiera nowe drzwi również dla tych, którzy w nielegalny sposób planują przejście przez proces wizowy.
Nie ma wątpliwości, iż urzędnicy imigracyjni wyszkoleni są pod względem wyszukiwania jakichkolwiek nieprawidłowości przy weryfikacji każdej ze spraw i posiłkują się pomocą przeznaczonych do tego programów komputerowych.
Tym samym jednak, w kwestii weryfikacji tożsamości, są dane, które mogą nie być w sposób prawidłowy odczytane przez oprogramowanie do tego przeznaczone. Ocena kształtu, rozmiaru, czy proporcji dokumentu, materiału, z którego został wykonany, czy mikro-detali, które wskazać mogłyby na możliwą próbę fałszerstwa czy oszustwa często widoczne mogą być tylko dla ludzkiego oka – nierzadko także tylko w specyficznych warunkach oświetleniowych, czy pod różnymi kątami widzenia.
Biorąc pod uwagę kwestie podniesione powyżej, pozostaje tylko jedna opcja, która łączyłaby zalety obu technik (tej rzeczywistej i wirtualnej) weryfikacji tożsamości w jedno.
Tak krótki, szybki proces odbywający się w obecności doświadczonego operatora, dostarcza poniższe możliwości:
Jednocześnie, jest to niezwykle ważne – zważając na powagę procesu i potencjalnych zagrożeń, jakie wynikają z kradzieży tożsamości, fałszerstwa, czy innego rodzaju nielegalnej aktywności w przypadku procedur wizowych – aby wideo weryfikacje przeprowadzane były tylko i wyłącznie przez specjalizujące się w tym firmy, takie jak Fully-Verified.
To priorytetowa kwestia, aby wideo weryfikacje tożsamości przeprowadzane były przez wysoce wyszkolony, doświadczony personel, który działa zgodnie ze standardami i regulacjami prawnymi dotyczącymi pozyskiwania, przetwarzania i weryfikowania wrażliwych danych osobowych i innych dokumentów powiązanych z tożsamością kandydata.
Fully-Verified was created as answer to its founders collectively losing over $150 000 to various types of fraud in their eCommerce businesses.